piątek, 12 września 2014

Rozdział I


                                                    Pan Potwornie Seksowny





Leżałam na łóżku bezczynnie wgapiając się w sufit. Nie należę do osób zastanawiających się nad egzystencją życia, ale co innego ma do roboty polska studentka? Czekałam zniecierpliwiona aż w drzwiach pojawi się moją nowa współlokatorka. Kinga, moja ex współlokatorka postanowiła że wyprowadzi się na trzecie piętro do Magdy, znanej przede wszystkim jako puszczalska blondynka bez perspektyw. Jednakże nie osądzam, zrobiła jak chciała. Nie było mi przykro z zaistniałej sytuacji. Od semestru minęły dopiero 3 tygodnie, a z ową Kingą nie poczułam jakiejś przyjacielskiej więzi. Poznałam tutaj dużo sympatycznych osób, głównie ze starszego rocznika. W akademiku męsko-damskim jak tutaj, na każdym kroku zaczepiają Cię mężczyźni. Nie ukrywam, należę raczej do tych ładniejszych dziewczyn. Mogę mówić o sobie wiele złych rzeczy, ale nie to że jestem wścibska i arogancka. Nie jestem też kująką, a ambicja we mnie wynosi jakieś 30%. Z wielkim trudem dostałam się na uniwersytet im. Jagiełły*, głowinie to moja osoba i poczucie własnej wartości sprawiły że wywarłam na komisji dość dobre wrażenie. Akademik, jak i studia medyczne były moim marzeniem od gimnazjum. Kto wie, może dzięki systematycznej pracy zdołam wytrwać do magisterki?



Moje przemyślenia przerwało pukanie do drzwi.
- Proszę!- zawołałam podnosząc się do pozycji siedzącej
Zza drzwi wyłoniła się rudowłosa, piegata dziewczyna.
- Hej- przywitała się nieśmiało
-Wchodź,proszę- zaprosiłam ją do środka- Co cię do mnie sprowadza?-zapytałam
Dziewczyna zaczerwieniła się lekko.
- Jestem Celina, twoja nowa współlokatorka -wyciągnęła w moją stronę dłoń
Uścisnęłam ją,posyłając  rudowłosej przyjacielski uśmiech.
-Miło poznać,jestem Natalia. Ale wole jak będziesz mówiła mi Nina- przedstawiłam się
Wstałam z łóżka.
- To gdzie masz bagaże?- zapytałam po chwili
Celina uderzyła się w czoło.
- Przed drzwiami- ruszyła na korytarz- Pomożesz mi z mini lodówką?
Zaśmiałam się.
- Jasne!
Ma lodówkę, jak ma zapas jedzenia to będę oddawać jej cześć!
Po 10 minutach lodówka była już podłączona do prądu i ustawiona obok płyty gazowej.
Rozejrzałam się po pokoju. Był w nim bałagan, moja walizka leżała obok łóżka, a w niej suszarka i różne papierki, na blacie leżały nieumyte gary i butelki po  wodzie.
- Przepraszam za bałagan- szepnęłam zawstydzona
Raś która rozpakowywała swoje rzeczy, machnęła tylko ręką.
- Nic nie szkodzi, jestem przyzwyczajona. Mam w domu czterech braci.
Oh, spoko. Usiadłam na skraju swojego łóżka przyglądając się pracy nowej koleżanki.
Układała ciuchy w kostkę, tak dokładnie że każda krawędź była idealnie równa.
Perfekcjonistka zapewne, ale takiej mi było trzeba. Posprząta, ugotuje, da notatki z zajęć.
 Po chwili Celina otworzyła drugą torbę w której było mnóstwo jedzenia.
-Wow- wycedziłam- Starczy ci na miesiąc
Raś zachichotała.
- Moja mama kocha gotować i nadawała mi sporo jedzenia- wytłumaczyła- Bierz co chcesz jak zgłodniejesz.
Uniosłam kciuk w górę.
- Jeszcze nie wiesz jakim jestem sępem.
***
Po sześciu godzinach z Celiną, wywarła ona we mnie przyjazne uczucia. Rozmawiając z nią czułam jakbym znała rudowłosą przynajmniej kilka lat. Leżałyśmy na łóżku. Wysłuchiwałam z ciekawością jak współlokatorka opowiada o swojej rodzinie i o rodzinnym domu. Mówiła wile, pokazywała zdjęcia swoich braci, mamy i ojczyma. Wszystko śledziłam z zaangażowaniem. Chciałam ją poznać, w końcu mamy dzielić z sobą pokój przez kilka lat.
- I to chyba tyle- zaśmiała się odkładając smartphone na nocną szafkę- A co z Tobą?  Jacyś bracia, siostry? Skąd jesteś?- zalała mnie falą pytań.
Poczułam jak kurczą mi się mięśnie. Nie lubiłam mówić o swojej rodzinnej miejscowości i o osobie którą kiedyś była. Popatrzyłam na koleżankę, wyglądała jakby nie miała zmartwień. No bo niby dlaczego miała jakieś posiadać? Dorastała w kochającej, współczującej, idealnej rodzinie niczym z seriali. Nie przeżyła tego co ja, jest szczęśliwa. Może to właśnie dlatego od razu ją polubiłam? Jest osobą którą zawsze chciałam się stać.
- Pochodzę z Wrocławia-przerwałam panującą, chwilowo ciszę- Chciałam studiować w Krakowie dlatego nie wybrałam tamtejszego uniwersytetu.
Raś kiwnęła głową.
- A rodzice?- zapytała po chwili.
Westchnęłam.
- Mama pracuje w piekarni, niczym się nie wyróżnia-a Tata nie żyje, a przynajmniej jest martwy w mojej głowie i sercu.
Piegata jakby zrozumiała że nie chcę rozmawiać o ojcu posłała mi przyjacielski uśmiech i zmieniła temat.
- Boisz się jutrzejszego wykładu z Maxfieldem? Podobno w tym roku uczy też łaciny. Uczyłam się jej całe wakacje.
Prychnęłam.
- Nie boję się, a jedyne słowo jakie umiem to spiritus-  zachichotałam
Celinie jednak nie było do śmiechu.
- Słyszałam że wykładowca jest strasznie cięty i cyniczny.
Wzruszyłam ramionami.
-Na pewno jest spóźnialski, nie było go pierwsze trzy tygodnie półrocza- odrzekłam- Jest późno, idę spać. Obudź mnie o 7.00.
- Okej-  usłyszałam za sobą w drodze do łóżka.
Położyłam się i przytuliłam do poduszki.
- Dobranoc- ziewnęłam
- Dobranoc- odpowiedział mi szept.

***
-Nina, Nina! Natalia obudzisz się wreszcie?Już 15 po siódmej- Poczułam jak ktoś mną lekko kołysze. Dźwięk, głos, czyjś głos mnie przywołuje. Otworzyłam powieki.
Rozmazany obraz stawał się coraz bardziej wyraźny. Pochylała się na de mną Celina.
- Nareszcie wstałaś!Budzę cię i budzę- zachichotała.
Rozejrzałam się po pokoju, wydawał się inny, czysty. Zajęło mi pięć minut zanim zorientowałam się że wszystkie naczynia znikły wraz ze śmieciami z podłogi i torby.
- Posprzątałaś?- zdziwiłam się przecierając powieki.
- Tak, wolę jak jest czyściej- oznajmiła zakładając buty.
Buty! Celina Raś o 7.15 jest już ubrana i umyta, a na dodatek posprzątała.
Celina ubrana była w czarne spodnie i zieloną koszulę w kratę, a teraz zakładała pielęgniarskie trampki. Zaśmiałam się w duchu, Tośka widząc tak ubraną studentkę wyśmiała by ją.
- O której ty wstałaś?- zapytałam
- O 6, jak zawsze z resztą.
Osłupiałam, to jakaś maszyna nie człowiek. Szybko wstałam z łóżka i ruszyłam pod prysznic.
Wychodząc spod niego ubrałam się w szarą, dresową sukienkę i baleriny.
Po drodze do pokoju natknęłam się na przyjaciela, Kubę.
- Hej ślicznotko- zawołał
- Cześć- przywitałam się z nim uściskiem
- Jak tam?- uśmiechnął się do mnie szarmancko.
- W porządku - odparłam- A u ciebie?- zapytałam z grzeczności, tak naprawdę mnie to nie interesowało.
- Robię imprezę w pokoju, wpadniesz- nakazał   mi uśmiechając się w miarę słodko.
Odwzajemniłam uśmiech.
- Zobaczę, na razie idę na wykład- szepnęłam
- Powodzenia! - krzyknął na odchodne
Jakub należy do grupy osób sławnych i lubianych. Jest o de mnie starszy o 2 lata i jest na trzecim roku studiów. Jeżeli ktoś się z nim zadaje, staje się równie uważany jak on. Nie ukrywam, od kąt poznałam Kurliśia, ludzie patrzą na mnie inaczej. Dziewczyny piorunują mnie zazdrosnym wzrokiem, a mężczyźni...jak zwykle z wywieszonym jęzorem.
Wchodząc do pokoju, do nozdrzy dostał mi się smakowity zapach. Jajecznicy?
Na płycie gazowej, stała smakowita jajecznica Żołądek podszedł mi do gardła.
- To dla Ciebie- usłyszałam za sobą dobrze znany głos.
Zaśmiałam się.
-Celina, kocham Cię!- uściskałam Raśównę.
Bez zastanowienia nałożyłam sobie posiłek.
- Bezkonkurencyjny- przyznałam.
***
O 7.55 wchodziłam wraz z Celiną do sali doktora, wykładowcy Piotra Maxfielda. Zajęłyśmy miejsce w trzecim rzędzie. Punkt 8.00 do sali wszedł przystojny blondyn z niebieskimi oczami. Mężczyzna odstawił torbę na biurko wykładowcy i spojrzał na studentów.
Złapał kredę w rękę.
- Jestem Piotr Maxfield, mówcie do mnie Pan Maxfield lub doktor Maxfield- napisał swoje nazwisko na tablicy.
Zapatrzyłam się na niego. Wyglądał niesamowicie seksownie i młodo.
- Studenci których nazwisko zaczyna się na literę od A do K wystąp na środek. Ustawcie się alfabetycznie- rozkazał znudzonym tonem- Zróbcie to szybko.
Posłałam rudowłosej pożegnalny uśmiech i ruszałam na środek sali. Dość szybko ustawiliśmy się w rzędzie i czekaliśmy na reakcje Maxfielda.
-Znakomicie- bąknął i podszedł do wężyka.
Przeszedł wokół nas odliczając na głos do dwunastu, zatrzymując się na mnie.
- Reszta- popatrzył na pozostałych studentów na K- wraz z siedzącymi wyruszy do sali 213. Teraz- krzyknął
Usiadłam obok jakiejś blond piękności, gdzie jeszcze chwile temu siedziała Celina.
Doktor wrócił do biurka. Uśmiechnął się do nas z wyższością.


- Zaczynajmy więc- rzucił w naszym kierunku- Na początek oznajmię wam wszem i wobec zasady które obowiązują  na moich zajęciach- zaczął przemowę.
Upił łyk wody i zaczął obwieszczać reguły.
- Na każdych zajęciach macie być w fartuchach i posiadać minimum jedną parę rękawic. Obok sali jest prosektorium, w którym będziemy częstymi gośćmi- oznajmił- Weście głęboki wdech nosem, a na pewno poczujecie zapach rozkładających się, gnitych ciał.
Wytrzeszczyłam oczy, ohyda.
- Straszny- usłyszałam zduszony szept dziewczyny siedzącej obok.
Zachichotałam.
- Seksowny- odrzekłam i wróciłam wzrokiem na Maxfielda


- Do prosektorium wchodzicie tylko ze mną, jeżeli kiedykolwiek wejdzie ktoś na własną rękę wyrzucę go nieodwołalnie z zajęć- kontynuował- Uczymy się z atlasów, z rentgenów, manekinów i trupów. To ja podejmuję decyzję co robimy na wykładzie. Nie jestem wykładowcą czytającym z slajdów, więc lepiej notujcie to co wygłaszam. Żadnych ściągnięć wykładów z internetu nie będzie. Przykro mi- udał skruchę- Na końcu zajęć będę pytał czy macie jakieś pytania. Zajęcia kończą się dopiero w tedy gdy żadne z was nie będzie się o nic chciało zapytać. Możecie również pytać gdy skończę wklepywać wam do głów jakiś przypadek lub teorię. Nie chcę z wami rozmawiać po usłyszeniu  końcowego dzwonka- ciągnął- Będę się was doradzać co należy zrobić. Mam dobrą pamięć, jeżeli jesteście zdolni i kumaci na pewno nie zapomnę o tym przy wystawianiu oceny do indeksu. Wszystkie moje zajęcia są obowiązkowo, może że nabąkne kiedyś o jakimś wykładzie dodatkowym.To koniec, jakieś pytania?
W rzędzie za mną jakiś chłopak podniósł rękę.
-Czy to prawda że odgryzł pan studentowi prawe ucho bo nie wiedział podstawowych informacji na jego temat?-wyjąkał
Lekarz zaśmiał się, zaprzeczając kiwnięciem głowy.
- Wszystkie złe rzeczy których nasłuchaliście się na mój temat to naciągana prawda, ale nie odgryzłem mu LEWEGO UCHA, zaprezentowałem tylko jak działa płatek Prawego ucha nadcinając mu je skalpelem- wytłumaczył sięgając po  torbę.
- Seksowny i straszny- zachichotałam do blondynki obok.
Dziewczyna prychnęła i wlepiła wzrok w jakiś podręcznik.
--
*uniwersytet im. Władysława Jegiełły- Wiem że istnieje liceum o tej wdzięcznej nazwie, ale nie znalazłam nigdzie wzmianki o takim uniwersytecie. Cieszę się z tego. Ponieważ nie chciałabym opisywać istniejącego miejsca typu uniwersytet Jagielloński. Gdyż nie ma to sensu.
Tak więc mamy nowo utworzony uniwersytet do którego uczęszczają nasi studenci z opowiadania.
__________________________
Witam!
Uf, Af, Uh. No to jest. Pierwszy...post. Nie wiem dokładnie czy to rozdział, czy prolog. Może dobrym słowem do tej wypociny to : Wprowadzenie.
Mam nadzieję że wyszło w miarę dobrze i nie pojawiło się wiele błędów.
Wiem również że powyższy post jest długi, więc jeśli ktoś dotrwał do końca byłabym wdzięczna jeżeli zostawiłby po sobie KOMENTARZ. :) (postaram się w przyszłości o krótsze rozdziały)
Zmotywujcie mnie do dalszego działania i napiszcie czy chcecie bym kontynuowała.
xoxo

Bohaterowie


Natalia Kwiat

Natalia( Nina) [20lat] jest osobą pewną siebie, wyszczekaną i zabawną. Jest flirciarą, którą nie interesuje zdanie innych. Stara się nie patrzeć w przeszłość, która nie była dla niej przyjazna. Podąża za marzeniami, stara się być zawsze optymistyczna. Chce zostać chirurgiem i pokazać wszystkim że jednak udało jej się wyjść na prostą.
+ lubi dobrze sobie zjeść



Piotr Maxfield


Mr. Piotr Maxfield [30lat] przyjechał do Polski mając 12 lat, wraz z rodzicami. Jest dziedzicem dość potężnego majątku lecz się tym nie chwali. Udało mu się skończyć z wyróżnieniem studia na Harvardzie , po czym na stałe zamieszkał w Krakowie. Jest cyniczny, opryskliwy i elokwentny.
Ma też ukrytą naturę którą udaje się poznać tylko najbliższym. Jest wykładowcą anatomii, łaciny + angielskiej medycyny. Szanowany na uniwersytecie i znienawidzony wśród studentów.


Celina Raś

Celina [19lat] to typowa kujonka, pilnie się uczy i stara być na bieżąco z materiałem. Zaprzyjaźnia się z Natalią, do której się wprowadza. Lubi gry umysłowe. Imprezowanie z resztą studentów nie wchodzi w grę. Celina jest przyjacielską,lojalną dziewczyną z sąsiedztwa. Posiada też takie cechy jak: skromność, uczciwość, zarozumiałość.
+Studiuje medycynę



Jakub Kurliś


Kurliś[22lat] to typowy bogacz któremu w głowie tylko dobra zabawa i dziewczyny. Na studia udał się z rozkazu ojca, gdy skończy studia ma przejąć rodzinną firmę. Nie potrafii się skupić, jest go wszędzie pełno. Za swój cel obrał tylko dwie rzeczy: Imprezy i Natalię. Jest znanym pleyboyem.
+ studiuje menadżer i zarządzanie


Lilana Piotrowska


Lilana[22lat] jest wygadana i zaborcza. Uczy się znakomicie i przyjaźni się z Niną. Stara być się idealnym wzorcem kobiety studiującej, w jej pokoju jak i w umyśle panuje spokój i schludność. Ma chłopaka Syriusza z którym jest od 4 lat. Stanowią parę idealną, ale czy aby na pewno szczęśliwą?
+ studiuje medycynę
+ mieszka ze Tośką.

Syriusz Cezary


Syriusz[23lat] to ułożony chłopak który po mimo studiowania ciężko pracuje na czesne. Stara się  uczyć jak najlepiej może. Jest inteligentny i ambitny. Na studia poszedł dlatego iż jego dziewczyna na to nalegała. Jednakże nie żałuje tej decyzji i dąży do doktoratu by móc pracować w zaprzyjaźnionym szpitalu.

Tośka Moriary



Moriary[22lata] to na pierwszy rzut oka rozpuszczona młoda kobieta. Wszędzie jej pełno, jest na drugim roku studiów. Każdy ją zna i podziwia. Jest modową wyrocznią, która opuszcza zajęcia przy każdej możliwej okazji. Znajduje się w miłosnej spirali, ponieważ sypia  ze swoim znajomym który spotyka się z jej siostrą.



Abed Khan



Khan[21 lat]to muzułmański student Krakowski. Jego matka jest polką, dlatego doskonale zna polski. Jest typowym nerdem. Imprezy? Skąd by znowu! Całe noce gra w LOL'a pobijając własne rekordy na PlayStation. Mieszka z Syriuszem.
+studiuje inżynierie